niedziela, 6 października 2013

Rozdział 2

Po chwili z gabinetu dyrektora wyszło czterech chłopaków, nie powiem ze nie byli przystojni.
- Panie dyrektorze, przyszli nowi uczniowie. – powiedziała sekretarka.

- Dobrze, zapraszam do gabinetu. WY poczekajcie na korytarzu, nowi uczniowie chodzą z wami do klasy więc oprowadzicie ich za kare po szkole. – powiedział a tamci poszli na korytarz.

- No to witam was w naszej szkole. Która z was to Vanessa.? – spytał Dyro

- To ja.- powiedziałam w miarę grzecznie

- Jestem pod wrażeniem twoich wyników z dawnej szkoły, mam nadzieje że utrzymasz tu poziom. Nadal będziesz chodził o klasę wyżej. Przydzieliłem cię do klasy wraz z siostrą. Chodzicie do klasy w połowie o profilu sportowym. Macie po prostu więcej zajęć sportowych w tygodniu. Macie obowiązek zapisać się na zajęcia dodatkowe. Grafiki zajęć macie w szafce. Chodzicie do klasy z tymi chłopakami co odemnie wyszli.. Uważajcie bo to straszni idioci.  Matthew, ty chodzisz do klasy pierwszej tez macie więcej zajęć sportowych. Reszty dowiecie się od chłopaków lub wychowawców. Pamiętajcie żeby chodzić w mundurkach. Możecie już iść- powiedział a my wyszliśmy na korytarz gdzie siedzieli chłopcy i robili jakąś zbiorową orgie.. Już czuje że w klasie będzie wesoło.

- Cześć wam, Jestem Victoria a to moje rodzeństwo Vanessa i Matt.- przedstawiła nas najstarsza.

- Ja jestem Luke, ten podobny do mnie to Jai, obok jest Daniel a ostatni to James. DO jakich klas chodzicie. ?- spytał

- Ja jestem w 1G.- powiedział Matti.

- MY jesteśmy w 2 D- powiedziałam patrząc na karteczkę którą dostałyśmy od sekretarki.

- Czyli Matt jest z Jamsem, a dziewczyny z Lukiem i Jai’em. Ja znów zostaje sam..- powiedział udając płacz Daniel.

- No to do zobaczenia na stołówce dziewczyny..- powiedział Matti i poszedł w kierunku swojej klasy.

- No to idziemy, teraz akurat mamy lekcje z wychowawcą. – Powiedział chyba Jai.

- Jesteście strasznie do siebie podobni..- powiedziała moja siostra.

- Jakbyś zobaczyła nas bez mundurku to byś tak nie powiedziała. Luke zazwyczaj jest cały okolczykowany, cieszcie się że zeszła mu już niebieska grzywka bo był rozpoznawalny w całym mieście..- zaśmiał się Jai. 

Weszliśmy do klasy wraz z Bliźniakami.

- Przyprowadziliśmy nowe uczennice Pani Green.- powiedział Luke

- Proszę nie mówcie że jesteście bliźniaczkami.. w sumie po co pytam jak jesteście do siebie podobne i jesteście w tej samej klasie..- mówiła chyba sama do siebie.?

- ona jest trochę dziwna..- powiedział szeptem Luke.

- Tak właściwie to nie jesteśmy bliźniaczkami..- pwiedziała Vick

- Przeskoczyłam jedną klasę..- dokończyłam.

- No dobra usiądźcie.. w takim razie macie wolną lekcje..- powiedziała i włączyła sobie komputer.

- Dziewczyny usiądźcie przed nami. – powiedział Jai.

- Poważnie przeskoczyłaś jedna klasę.? – spytał Luke gdy już usiadłyśmy.

- No tak, żeby nie było, nie jestem kujonką mam strasznie dobrą pamięć, prawie wcale się nie uczę.

- Skad się przeprowadziłyście.

- Z deszczowej, szarej i pochmurnej Anglii..- poweidziała Vick

- Za co wylądowaliście u Dyrka..?- spytałam ciekawa.

- A nic takiego, tylko wrzuciliśmy matematyczce robaki do kawy..- powiedział Luke a ja wybuchłam smiechem

- No to widze że dogadacie się z tą wariatką ( tu wskazała na mnie) u niej takie rzeczy są na porządku dziennym.- powiedziała moja sis

- No wreszcie, tu sami nudziarze są..- jęknęli obydwoje..

Pogadalismy jeszcze trochę i zadzwonił dzwonek.
Następne mielismy mieć zajęcia sportowe, trzy godziny pod rząd bo nie było jakieś tam nauczycielki.
Przebralismy się w swoje stroje sportowe. Jak się okazało były to czarne krótkie spodenki i bordowe koszulki z logiem szkoły. Wszyscy wyszliśmy na boisko. Okazało się że gramy w noge i ćwiczymy jeszcze z chłopakami z klasy Matta. Nasza trenerka kazała mi wybierać drużynę.
Jako ze jestem nowa pozwoliła mi skompletować całą gdyż jeszcze nikt nie wybierał.
Do swojej drużyny wzięłam Matta, Vick, Luka, Jai’a  i Jamsa.
Inni wybrali swoje drużyny i zaczęła się gra.
Gdy zeszliśmy na przerwę podeszli do nas chłopacy z naszej druzyny

- Wow, dobre jesteście..jak na dziewczyny..- powiedział Luke

- Wiesz grało się te dwa lata w klubie i w dzieciństwie z kuzynostwem i rodzeństwem.- powiedziałam

- poważnie grałaś w klubie..?

- No tak, do tego chodziłam na gimnastykę i pływanie, Vick chodziła na balet i koszykówkę..- powiedziałam

- Dobra chodźcie gramy dalej..- Pogonił nas Matti.

Okazało się ze moja drużyna wygrała całe rozgrywki. Bo trzech godzinach wysiłku fizycznego byliśmy mega zmęczeni. Poszliśmy się przebrać i wyszliśmy na szkolny parking.
Tam czekaly już dwa identyczne Vany. Jeden był zielony a drugi nasz, czarny.
Pozegnalismy się z chłopakami i wsiedliśmy do naszego samochodu.
To był naprawdę bardzo wyczerpujący dzień. Po dordze pojechaliśmy jeszcze po dzieciarnie i ruszyliśmy do domu.
Jakie było nasze zdziwienie gdy wysiadając z samochodu zobaczyliśmy obok nas tego samego vana do którego wsiadali chłopcy.  Tym razem wysiadali z niego smiejąc się jak opętani. Weszliśmy do domu a tam od razu naskoczyła na nas mama z pytaniami jak w szkole i czy nie wylądowaliśmy u Dyrektora pierwszego dnia.. To głównie tyczyło się mnie i moich młodszych braci który lubią robic naprawdę głupie rzeczy.

- Idżcie się przebrać, za 30 min obiad. Dzis mamy gości na obiedzie.. Zaprosiłam sąsiadów. – poweidziała mama.

Pobiegłam na góre wraz z Vick.

- Jak się nie myle zaprosiła chłopaków, znaczy się Bliźniaków. Chodź trzeba się ładnie ubrać.
Ta jędza potocznie zwana moją siostra nie pozwoliła mi się ubrać w to co chce tylko siłą, dosłownie siłą ubrała mnie w sukienkę. Przysięgam ze kiedyś ją zabije.

W końcu staneło na tym ze załoze TO:




Broniłam się jak tylko mogłam ale to oczywiście nic nie dało.
Gdy się ubrałam do mojego pokoju weszła Juls. 

- Hej Vanni, OmG jak ty slicznie wyglądasz...niech zgadne Vick cie zmusiła..- pwoeidziała i obydwie wybuchłyśmy smiechem. 

- No przeciesz sama bym sie nie ubrała w to cos

- Mogłabyś przypilnować  Domi do obiadu.. Musze się ogarnąć a Nate sie kąpie..- spytała

- Jasne, z chęcią przypilnuje tego aniołka..- powiedziałam i wziełam malutką na ręce.

Z ta małą księżniczką było wiele śmiechu. 
Ubrana była w sliczną różowa sukienkę.
Co chwile ciągneła mnie za włosy albo za ramiączko od sukienki..
Po jakims czasie usłyszałam wołanie mamy z dołu żebym przyszła do ogrodu bo goście juz są. 

Zeszłam wolno po schodach i chodnikiem  udałam się na tyły ogrodu gdzie stał wielki, naprawde wielki stół. 
Obok mamy stała jakaś kobieta bliźniacy których zdążyłam poznać i jeszcze jeden chłopak. 

- Nessa zawołaj rodzeństwo.. - powiedziała zrezygnowana mama.  A malutka dziewczynka zaśmiała sie w moich ramionach.  Poszłam szybko, jesli tak da się isc w tych butach do salonu i krzyknełam. 

- Dzieciarnia na dół, kto ostatni zmywa po obiedzie..- po chwili zdecydowałam że lepiej już wrócić do ogrodu bo inaczej mnie staranują. 

- Tylko nie wystraszcie się, troche nas jest..- powiedziała mama.  Po chwili już każdy stał w ogrodzie łącznie z moim tatą który niedawno wrócił z parcy..

- Wow, nie kłamałaś mówiąc że jest was dużo..- powiedziała kobieta.

- Jestem Gina a to moi synowie Beau, Luke i Jai. - powiedziała przedstawiając chłopców którzy wesoło sie do nas uśmiechneli. 

- U mnie będzie troche duzej.. Mnie i moje męża już znasz to teraz czas na dzieci. Moze zaczniemy od najstarszego. To jest Nathan ze swoją narzeczoną Jully a ta mała kryszynka w różowej sukience to ich córka. Dalej jest Vicktoria i Vanessa, nie są bliźniaczkami chociarz dużo osób tak myśli, po nich jest Matt, dalej bliźniacy Johny i Taylor i ostatnia najmniejsza Rosali..- Powiedziała moja mama

- No dziewczyny nie chwaliście się że macie aż takie rodzeństwo..- usmiechnoł się Jai.

- Wy też nie chwaliliście się że macie brata..- odgryzłam się..

- Czyli wy się juz znacie..- spytała mama chłopaków.

- Tak dziewczyny chodza z nami do klasy... a Matt z Jamesem.. Gdybys ty widziała mine Pani Green jak myslała że kolejni bliźniacy w klasie.. Bidulka sie załamała- pwiedział Luke a wy wybuchliśmy śmiechem. 

- Gdybyście tak często nie lądowali u Dyrektora to nic by sie nie stało. Ciekawe kiedy znudzą wam się te głupie żarty..- powiedziała Gina

- Oj no to mała widze że teraz nie będziesz lądować sama u Dyrka..- powiedział mój najstarszy braciszek a ja przybiłam mu piatke.

- CO kolejna osóbka typu janoskian.?- spytał Beau

- Tak jakby..później ci powiemy..- powiedzieli bliźniacy.

- jano...co.?- powturzyłam

- Janoskians...wyjaśnimy później...chyba że chcesz zeby twoi rodzice juz od początku zakazali się wam z nami zadawać..- powiedział ze śmiechem Luke.

Dalsza częsć obiadu mineła nawet w spokoju.


- No to skoro juz zjedliśmy to może pujdziemy się troche przejść po okolicy..tylko my najpierw pójdziemy sie przebrać..- zaproponowali chlopcy..

- mamo możemy..?- spytałysmy..

- Idzcie...ty Matt tez idziesz.?- spytał tata

- Nie, ja umówiłem się z kumplami na skype.. - powiedział i poszedl do swojego pokoju. 

- DObra to co za 20 minut przed waszym domem.. przejdziemy sie do skateparku..i połazimy gdzieś..- powiedzieli chłopcy.. My sie zgodzilismy i poszłyśmy przebrać..

Tym razem juz nie kluciłam się z Vick co mam zalożyć bo postanowiłam na wygodę, 
Wziełam moją czarną torbę gdzie wrzuciłam gumy, perfumy, paczke fajek ( no tak nie wspominałam o tym ze pale.. dość często mi się zdarza. ) i deskę.. 

Tym razem założyłam TO:


Zeszłam na dół gdzie była juz moja siostra ubrana podobnie tylko że miała czarną koszulkę i granatową kurkę z czarnymi rękawami. Torbę miała identyczną jak ja i zawartość też się wiele nie rózniła. 
Przed domem stali już chłopcy. Tym razem nie byli ubrani w koszule i krawaty a w zwykłe koszulki i rurki. 
W rękach mieli deski tyle że były one dość dziwne..

- No to co idziemy..?- spytał najstarszy czyli Beau.

Chwilę później byliśmy już w skate parku który był naprawdę wielki. Było pełno ramp i wgl. 
Jedyne co mnie zdziwiło to, to ze nie bylo zadnej dziewczyny.. 
Nawet w Anglii dziewczyny jeździły na deskach. 

- No to pokażcie co umiecie..- powiedziałyśmy równoczeście z Vick.

- Spoko..

Po chwili wjechali na rapmę i zaczeli robić jakieś banalne sztuczki. 
Szczerze myślałam że umią więcej. 
PO chwili podjechali do nas..

- No i jak..?- spytał Jai.

- Dość cięko..myślałam ze umiecie więcej..- powiedziała Vick a ja jej przytaknełam.

- Zakład ze wy nie zrobiłybyście żadnej z tych sztuczek..?- powiedział Beau

- Spoko.. o co.? 

- Ci którzy przegrają rozbierają się do bielizny i wskakują do fontanny i bez ubierania wracają do domu.? CO wy na to..- spytałam 

- Pierwszy tydzień i juz chcecie sie pokazać w bieliźnie w nowym mieście..Prosze bardzo..na wasze życzenie..- powiedział Luke..

- Dajcie nam pięc minut na przygotowanie.. zaraz przyjdziemy..- powiedzialam 

Odeszłysmy kawałek tak żeby nie było nas widać i z torby wyjełysmy nasze deski. 
Dokładnie przykręciłyśmy kółka i gdy juz wszystko było gotowe zapalilysmy po jednej fajce.. 
Gdy skończyłysmy wróciłysmy do chłopaków z deskami w rękach..

- Stary czy to jest to co ja myślę..?- spytał Luke tyrpiąc brata

- Ale skąd wy je macie..?- spytał jai patrząc na nasze deski. 

- No to mamy przechlapane..- powiedział Beau 

Weszłysmy na rampę i zaczełysmy robić różne triki..
Trochę nam to zajeło.. Gdy skończylismy podjechałysmy do chłopaków.

- Wow..to bylo niesamowite..- powiedzieli chłopcy..

- No to teraz wyskakiwac z ciuchów i do fontanny..- powiedziałam ze smiechem.

Chłopcy rozebrali sie i wskoczyli do fontanny.. ja wyjełam telefon i robiłam im zdjęcia i kręciłam krótki filmik. PO chwili niewiadomo skąd zbiegło sie stado dziewczyn. Cchłopcy trzymając ciuchy w rękach pobiegli w samych bokserkach do domu a my za nimi.. 
Ten dzień był naprawdę niesamowity. 
Cos czuje że odpały bedą niezłe. 

Wreszcie jakaś zmiana z nudnej Anglii.

_________________________________________

No to macie rozdział 2. 
Mam nadzieje że się wam spodoba. 
Jesli czytajcie to skomentujcie..Wiele to dla mnie znaczy. 





2 komentarze:

  1. świetny rozdział !!! czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jenyyy... Przez caly rozdzial mialam banana na twarzy ,a nawet teraz mam xd I mowie to SERIO . I ten tekst ze nie bedzie musiala sama chodzic do gabinetu dyrektora... A potem ta piatka hahaha A potem z ta fontanna <3 Uwielbiam Cie dziewczyno :')

    OdpowiedzUsuń